Pomysłem na dzisiejsze wspólne gotowanie, było przygotowanie deseru - trifle. Postanowiłam go zrobić, wiedząc że będzie to dla mnie wyzwanie, gdyż jakoś nie mam daru do przygotowywania deserów, pieczenia ciast czy innych słodkości. Dosz lam jednak do wniosku, ze może pora przełamać te niemoc i spróbować wykonać prosty i niezbyt wymagający deser ze świeżych, okresowych owoców - wybór padł oczywiście na truskawki.
Trifle - to stary angielski deser, znany już w XVI wieku i stopniowo modyfikowany, aż do osiągnięcia obecnej formy w XIX wieku. Składa się z ciasta biszkoptowego, owoców, custurdu (sosu angielskiego), soku owocowego lub galaretki i bitej śmietany, ułożonych warstwowo.
Jak wspomniałam, nie potrafię przygotowywać słodkości, postanowiłam wiec nieco ułatwić sobie to zadanie i podobnie jak większość rodowitych Brytyjczyk, pójść nieco na skróty i przygotować to danie z gotowych półproduktów;) Mam nadzieje, że nie weźmiecie mi tego za złe, ale przecież nie zawsze jest czas na pieczenie i przygotowanie skomplikowanych deserów, a ten efektowny, owocowy deser można wykonać minimalnym wysiłkiem, nie posiadając obszernej wiedzy cukierniczej, bez obawy ze coś się nie uda, a niewątpliwą zaletą trifle jest to, ze bardzo ładnie prezentuje się w szklanym naczyniu, jeżeli postawicie go na stole - goście będą zachwyceni ;)